środa, 9 marca 2022

cierpliwość Boga

Duch Święty
Są pewne „stałe” w naszym życiu wewnętrznym, które się przypominają od czasu do czasu. I może właśnie wtedy, jak się przypominają, to sobie uświadamiamy, żeśmy nie poszli za nimi; że trzeba było inaczej, bardziej zdecydowanie iść w ich kierunku. To ważne, bo to są wskazania Boże, z którymi związana jest moc i łaska dana ku przemienieniu naszemu. A przecież całe nasze życie dąży do tej przemiany. Dobrze jest zwrócić uwagę w czasie rekolekcji na te chwile Pańskiego zmiłowania w naszym życiu i na niesłychaną cierpliwość Boga w stosunku do nas; na przebaczenie, którego ciągle dostępujemy. 

Po to, by po prostu zdać sobie sprawę z niesłychanej dobroci Bożej i żeby zwalczyć to, co stanowi najważniejszą wadę człowieka czy tak naprawdę zespół wszystkich jego wad, czyli, powiem brutalnie, chamstwo w stosunku do Pana Boga. Całe działanie łaski Bożej idzie w tym kierunku, żeby wychować dziecko Boże o delikatnym sumieniu, jeśli chodzi o stosunek do jego Ojca Niebieskiego; żeby zwalczyć w każdym z nas tego nieokrzesanego chama, który w stosunku do Pana Boga jest tak niedelikatny i tak brutalny. I właśnie rozważanie nad zmiłowaniami Pańskimi, nad Bożą cierpliwością w stosunku do nas, prowadzi do postawy, którą Pismo Święte nazywa bojaźnią Bożą, a co jest fundamentem koniecznym do przyjęcia wszystkich łask Bożych. 

Bez bojaźni Bożej człowiek nie jest zdolny do przyjmowania darów Bożych, bo wszystko mu się wewnętrznie rozlatuje. A czym jest bojaźń Boża? Potocznie można by powiedzieć tak: to liczenie się z Bogiem, delikatność sumienia, wyrobienie wewnętrzne. 

Święty Benedykt chce, żeby ci wszyscy, którzy w klasztorze mają mieć ważniejsze urzędy, odznaczali się bojaźnią Bożą, to jest liczyli się z Bogiem. Bo na nich można polegać. Oni zazwyczaj wielkich głupstw nie będą robić, bo to są ludzie, którzy mają dobrze ukształtowane sumienie. I właśnie bojaźń Boża w nas, tak bardzo ceniona przez św. Benedykta, to nie lęk przed Bogiem, ale właśnie postawa, która budzi się w nas przez rozważanie nieskończonych dobroci, których od Pana Boga w życiu doznaliśmy, i która powoduje, że nie chcemy już nadużywać Jego łagodności. 

Wierność Boga pozwala nam podjąć na nowo trud odpowiedzi, którą powinno być nasze życie. 

Ma ono być odpowiedzią na to, kim On jest i kim On jest dla n a s . Człowiek wciąż się gdzieś zawierusza, tak jak Izrael i jak nasz pierwszy rodzic Adam, który też się zabłąkał. Kiedy zgrzeszył, schował się w krzaki przed Panem Bogiem. To bardzo niebezpieczna strona grzechu – ucieczka w ciemność i seria następującego potem zła, która się zaczyna właśnie od upadku. Święty Ambroży komentując wiersz z Księgi Genesis, który opowiada o tym, jak Pan Bóg wywołuje Adama z zarośli, mówi, że wtedy Stwórca ocalił człowieka. Przez to drugie powołanie uratował pierwszego człowieka. 

Wywołał go z krzaków, które są obrazem zniewolenia w ciemnościach, w których, obraziwszy Boga, Adam się zanurzał. Adamie, gdzie jesteś? (Rdz 3,9). I zaczyna się nowy dialog Boga z człowiekiem, dialog bolesny, bo jest rzeczą bardzo bolesną i ciężką być grzesznym człowiekiem wobec Świętego Boga. Bardzo głęboko w duszy człowieka tkwi ta konfuzja grzechu, to rdzenne, patologiczne zawstydzenie wobec Boga będące w istocie zakłamaniem, brakiem autentyzmu. Ta rana głęboko w nas siedzi. Człowiek musi być z niej długo leczony, dzieje się to za pomocą działania łaski Bożej. A więc Pan Bóg wzywa nas, woła jak Jeremiasz w Lamentacjach: 

Jeruzalem, Jeruzalem, nawróć się do Boga. 

Pan Bóg mówi: 

Jeśli wrócisz do Pana, Boga swego, będziesz słuchał jego głosu we wszystkim, co ja ci dzisiaj rozkazuję, i ty, i synowie twoi z całego swego serca i z całej swej duszy: odwróci też i Pan, Bóg twój, twoje wygnanie i zlituje się nad tobą. Zgromadzi cię na nowo spośród wszystkich narodów, gdzie cię Pan, Bóg twój, rozproszył. Choćby twoi wygnańcy byli na krańcach nieba, zgromadzi cię stamtąd Pan, Bóg twój, i stamtąd cię zabierze. Sprowadzi cię Pan, Bóg twój, do ziemi, którą przodkowie twoi otrzymali w posiadanie, abyś ją odzyskał; uczyni cię szczęśliwym i rozmnoży cię bardziej niż twoich przodków (Pwt 30,2–5)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz