poniedziałek, 28 lutego 2022

W Kościele rozpocząć można jedynie od Chrystusa

Chrystus założył Kościół i go podtrzymuje
Pisanie o kryzysie Kościoła na pierwszy rzut oka wydaje się nie w porządku względem samego Kościoła. 

Czyż nie przyzwyczailiśmy się raczej do myślenia o nim z apologetycznym nastawieniem, że skoro wrogowie go atakują, to niechże, na miły Bóg, synowie zapewnią mu dobre traktowanie. 








Jakże złudnym i nikomu niepotrzebnym byłoby pielęgnowanie fałszywego obrazu Kościoła wykazał tymczasem kard. Joseph Ratzinger, który nie bał się poddać Kościół drobiazgowej radiografii w swych rozważaniach podczas pamiętnej wielkopiątkowej Via Crucis w rzymskim Koloseum w 2005 roku. Ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary aktualną sytuację Kościoła porównał do łodzi napełniającej się brudną wodą. Mówił o chrześcijaństwie, które – znużone wiarą – opuściło Pana, oraz o Chrystusie cierpiącym w swoich wyznawcach. 

Przy innej okazji kard. Ratzinger wyraził tę myśl bardziej precyzyjnie: „Obraz Kościoła czasów współczesnych można określić tak, że stawał się on i staje w sposób wciąż nowy Kościołem pogan. Lecz nie jak dotychczas Kościołem pogan, którzy stali się chrześcijanami, lecz Kościołem pogan, którzy mają się jeszcze za chrześcijan, lecz w rzeczywistości stali się poganami. 

Pogaństwo zagościło wewnątrz Kościoła i to, co cechuje Kościół dzisiejszy, to nowe pogaństwo. 

Mamy do czynienia z pogaństwem w Kościele i z Kościołem, w którego sercu żyje pogaństwo” . To nowe pogaństwo, w przekonaniu hierarchy, oznacza „banalizację człowieka, który w nic już nie wierzy i po prostu żyje, nie przejmując się niczym” . Kilka lat później, na pytanie o sukces liczebny katolicyzmu, jaki dokonał się za pontyfikatu Benedykta XVI, Papież przytomnie odpowiedział: „Wśród 1,2 miliarda jest wielu, którzy tak naprawdę wewnętrznie wcale nie przynależą do wspólnoty. 

Święty Augustyn powiedział już o swoich czasach: 

Wielu jest na zewnątrz, którzy sprawiają wrażenie bycia w środku, i wielu jest w środku, którzy sprawiają wrażenie bycia na zewnątrz . 

Oczywiście, według Papieża, ci, którzy mają przed oczami jedynie negatywny obraz Kościoła, nie widzą go w całości. Bo Kościół jest rzeczywistością Boga. „Zło zawsze będzie częścią tajemnicy Kościoła. To, co ludzie, co księża zrobili w Kościele, dowodzi, że Chrystus założył Kościół i go podtrzymuje. Gdyby Kościół zależał tylko od ludzi, już od dawna leżałby w gruzach” . 

Dokładne przyjrzenie się i zmierzenie z kryzysem w Kościele ma na względzie przynajmniej dwa cele. Jednym z nich jest podjęcie decyzji o tym, że „wszystko, co jest kłamstwem i zatajeniem, musi zostać usunięte”. Drugi natomiast polega na uznaniu, że „te okropne rewelacje były aktem opatrzności, który nas upokorzył i zmusił, aby raz jeszcze rozpocząć na nowo”. 

A w Kościele rozpocząć można jedynie od Chrystusa. To, co przywaliło wspólnotę eklezjalną wraz z upadkiem wielu ludzi i co wypełnia świat szyderczym śmiechem Szatana przekonanego, że tym razem upadek okaże się definitywny, zostanie na nowo podźwignięte mocą Zmartwychwstałego. Chrześcijaństwo bowiem – jak prognozuje Papież – stoi przed epoką nowego dynamizmu i „rozwijają się w nim obecnie całkiem nowe twórcze siły”. Wszyscy, którzy – wraz z pojawiającym się w Kościele rzymskokatolickim niejako apogeum kryzysu związanym z licznymi i bezprecedensowymi oskarżeniami o pedofilię wśród duchownych – wróżyli ostateczne załamanie się świetlanej epoki Jana Pawła II i pogrzebanie ambitnej idei nowej ewangelizacji ponowoczesnego świata, z pewnością zapomnieli bądź zignorowali wcześniejsze doświadczenia Kościoła, który po udrękach grzechu i niewierności odzyskiwał apostolską gorliwość ze zdwojoną mocą. Dość przypomnieć świętego Pawła: 

„Chociaż ucierpieliśmy i – jak wiecie – doznaliśmy zniewagi w Filippi, odważyliśmy się w Bogu naszym głosić wam Ewangelię Bożą” (1 Tes 2, 2).

Czym jest kryzys chrześcijański? 

Greckie słowo krisis, pochodzące od czasownika krinein (po łacinie cernere) znaczy oddzielać, rozróżniać, postanawiać, sądzić. Takie właśnie znaczenie zawiera słowo to używane przez autorów Nowego Testamentu: „Jeden czyni różnicę między poszczególnymi dniami, drugi zaś uważa wszystkie za równe: niech się każdy trzyma swego przekonania” (Rz 14, 5)9 ; „Kiedy przechodzili przez miasta, nakazywali im przestrzegać postanowień powziętych przez Apostołów i starszych w Jerozolimie” (Dz 16, 4)10; „Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (1 Kor 2, 2). 

Kryzys oznacza znalezienie się w momencie decydującym, wymagającym starannego rozeznania sytuacji i podjęcia stosownych decyzji lub osądzenia sprawy. Wyraziście zostało to uwydatnione w rozmowie Jezusa z Nikodemem: 

„Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił [kríne], ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu [krínetai]; […] A sąd [krísis] polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło” (J 3, 17-19).

 Ewangeliczny kryzys jest rodzajem sądu, który dokonuje się nad człowiekiem w spotkaniu z Chrystusem. Ma On bowiem władzę sądzenia, która polega na miłości. Potępienie człowieka nie jest decyzją Jezusa, ale skutkiem zgubnych działań tamtego, jego osuwaniem się pod ich ciężarem w przepaść. Chrystus pomaga człowiekowi rozróżnić światło od ciemności i stanąć po jasnej stronie życia. To teologiczne pojęcie kryzysu epoka nowoczesności rozciągnęła na inne dziedziny życia społecznego. Mamy zatem do czynienia z kryzysem gospodarczym, kryzysem politycznym, czy też czasami z kryzysem elit. W takim sensie sir Benjamin Rudyard w angielskim parlamencie w 1627 roku opisywał ówczesny stan państwa: This is the Chrysis of Parliaments. We shall know by this if Parliaments live or die 11. Na uwagę zasługuje nacisk położony przez mówcę na sprawę „życia lub śmierci” w rozstrzyganej kwestii. Zdaje się on odpowiadać temu, co na polu medycyny starożytnej Hipokrates nazywał „decydującym momentem w chorobie”12. W XVIII wieku we Francji pojęcie crise oznaczało sytuację trudną, decydującą, przełomową, a zatem odpowiadało dzisiejszemu potocznemu rozumieniu tego słowa. 

W XX wieku pole semantyczne wyrażenia „kryzys” – odbijając niejako w sobie ducha epoki – poszerzone zostało o wszelkie zdarzenia zwiastujące zmierzch, schyłek, rozkład, zanik, upadek, katastrofę, zagładę czy koniec. 

Interesujący jest także chiński ideogram słowa „kryzys”, stanowiący kombinację dwóch znaczeń: „zagrożenie” i „szansa”. W języku chińskim nie ma jednolitego pojęcia „kryzys”. Zastępuje się go dwoma znakami opisującymi: lewym – „niebezpieczeństwo” oraz prawym – „szansa”. Chodzi zatem o okres przełomu, po którym następuje zmiana. Załamanie się dotychczasowego stanu rzeczy może prowadzić ku wyłonieniu się nowej jakości. W niektórych sytuacjach kryzys może być postrzegany jako konieczny etap rozwoju ludzkiego, co przewidywała teoria dezintegracji pozytywnej Kazimierza Dąbrowskiego. Takie pozytywne rozumienie kryzysu znajduje też spore zastosowanie we współczesnych teoriach zarządza nia, które kojarzą go z szansą na rozwój danego systemu. Zmobilizowane w jego następstwie tkwiące w ludziach potencjały prowadzą do poszukiwania nowych, kreatywnych rozwiązań. Oczywiście, każdy kryzys ma dwa przeciwstawne bieguny. 

W tym rozumieniu może on się okazać siłą destabilizującą dla danego zespołu czy wspólnoty, zwłaszcza gdy pojawia się w sposób nieoczekiwany, w związku z tym trudny do opanowania bez zastosowania szczególnych środków zaradczych, czy też gdy osiągnięcie celów wiąże się z bardzo wysokim stopniem ryzyka destabilizacji. Wówczas może on wywołać rozkład grupy czy instytucji. W niektórych przypadkach kryzysy wymuszają zastosowanie koncepcji strategii zwrotu, stawiając zespół w sytuacji z jednym tylko wyjściem, mianowicie w konieczności zmiany całej koncepcji zarządzania, odchodząc od niewiedzy, braku pomysłu czy rutyny działania. 

W Kościele mogłoby się to łączyć ze swoistym przymusem nawrócenia czy też wymogiem świętości jako kryterium uzdrowienia struktur i odzyskania sił do ewangelizacji. 

„Decydująca jest tu obecność ludzi świętych – uważał zaraz po zakończeniu Soboru Watykańskiego II młody ekspert teologiczny z Bawarii Joseph Ratzinger – którzy z całkowicie dobrowolnym zaangażowaniem swej osoby tworzą coś nowego i żywego”. 

Ulubionym motywem, do którego często powracał papież Jan Paweł II było stwierdzenie: „Kościół dzisiejszy nie potrzebuje nowych reformatorów. Kościół potrzebuje nowych świętych” Niejednokrotnie kryzysy przebiegają w ukrytej bądź zakamuflowanej formie, dopóki nie zostaną nagłośnione przez media. Nadanie rozgłosu takiemu czy innemu negatywnemu zjawisku wytwarza tak zwaną sytuację kryzysową, w ramach której ludzie zaczynają zadawać pytania o symptomy,  przyczyny i czynniki mogące jej zaradzić. 

W przypadku Kościoła, mającego określoną przez Jezusa misję głoszenia Ewangelii wszelkiemu stworzeniu, kryzys może mieć dwojaką przyczynę. Z jednej strony słabość ludzi i niedoskonałość struktur, z drugiej zaś rola trwałego „znaku sprzeciwu” wobec zjawisk cywilizacji śmierci, antykultury, nawyku konsumizmu czy określonej wizji człowieka bez Boga.


piątek, 25 lutego 2022

Miłość w czasach niepokoju

komentarz do Pisma Świętego

Kierkegaard podejmuje w pewnym momencie próbę komentarza do następujących słów Chrystusa z  Ewangelii: 

„Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, a nadto i duszy swojej, nie może być uczniem moim”. 

Te słowa są w jakimś stopniu komentarzem do wydarzenia Abrahama. W pewnym stopniu paralelne do tych słów są słowa św. Pawła z  Pierwszego Listu do Koryntian (7, 29n): 

„czas krótki jest, nie zostaje nic innego, aby ci, którzy żony mają, stali się jakoby ich nie mieli, a  ci, którzy płaczą, jakoby nie płakali, a  którzy się weselą, jakoby się nie weselili, a  którzy kupują, jakoby nie posiadali, a którzy używają świata tego, jakoby nie używali. Przemija bowiem postać tego świata”. 

O co chodzi w tych wszystkich sformułowaniach? 

środa, 23 lutego 2022

Oddanie i szcze­rość „wobec Boga”

Drugi List do Koryntian

Chlubą bowiem jest dla nas świadectwo naszego sumienia, bo w prostocie serca i szczerości wobec Boga, a nie według mądrości doczesnej, lecz według łaski Bożej postępowaliśmy na tym świecie, szczególnie względem was. Nie piszemy wam bowiem czegoś innego niż to, co czytaliście i co zrozumieliście. Mam nadzieję, że i do końca będziecie nas rozumieć tak, jak już po części zostaliśmy przez was zrozumiani: mianowicie, że w dzień Pana naszego Jezusa ja będę waszą chlubą, tak jak i wy moją. 

wtorek, 22 lutego 2022

Święte Pisma początków chrześcijaństwa

Pismo Święte Pierwszych chrześcijan Święte Księgi
Wszyscy chrześcijanie pierwszego pokolenia byli Żydami z ugruntowaną religijnością, z kultem świątynnym i synagogami rozsianymi po miastach i wsiach. Mieli też zbiór pism uznawanych za święte, wśród których największy autorytet miała Tora, czyli Pięcioksiąg Mojżesza, następnie zbiór pism proroków oraz księgi historyczne. 

Nie był to zbiór kanonizowany i nie wszyscy Żydzi przyjmowali wszystkie pisma, ale różnice między poszczególnymi szkołami rabinackimi nie były zbyt duże. Chrześcijanie odziedziczyli te Pisma i nadal traktowali je z najwyższym szacunkiem jako Słowo Boże. Zmienił się jednak sposób interpretacji, gdyż chrześcijanie uwierzyli, że Jezus Chrystus jest Słowem, które stało się człowiekiem, tak więc wraz ze wzrostem rozumienia tej prawdy wiary coraz śmielej tłumaczono Pisma przez pryzmat osoby Jezusa, rozmijając się z tradycyjną interpretacją Żydów. 

piątek, 18 lutego 2022

Zakonnica bez przebrania - książka siostry Benedykty Karoliny Baumann OP

 


– Zgromadzenie, do którego wstępowałam w 2000 r. jest dzisiaj zupełnie inne. Wiele się zmienia. Zmienia się też mentalność w odniesieniu do sióstr zakonnych. Nie po to mamy swoje talenty i umiejętności, żeby je chować do szuflady. Mamy je rozwijać – i w zakonie – mam wrażenie, bardzo dobrze mi się to udaje. Nigdy nie spodziewałam się, że jako siostra zakonna wydam kilka książek, będę pisać scenariusze i reżyserować spektakle teatralne. A okazuje się, że można – podkreśla siostra s. Benedykta Karolina Baumann OP


czwartek, 17 lutego 2022

Różaniec się nie starzeje

tajemnice różańca świętego

Czy wypada się jeszcze modlić na różańcu? A może jest on już modlitwą mało nowoczesną, „niemodną” i przestarzałą? Może modlitwa różańcowa winna ustąpić miejsca innym formom modlitwy, bardziej osobistym, wypowiadanych bardziej „od serca”? Może różaniec jest już tylko modlitwą dla starszych pań lub panów, a nie dla ludzi młodych i twórczych, „światłych” w swoich wyborach, stąd potrzebujących modlitwy bardziej „nowoczesnej”? 


Co Bóg czyni, uzdrawiając?

utrata wiary w Boga
Aby dobrze zrozumieć, co Bóg czyni, uzdrawiając, musimy uświadomić sobie szerszy kontekst tego, co dzieje się w naszych czasach. Do badania znaków czasu i wyjaśniania ich w świetle Ewangelii wezwani są chrześcijanie każdej epoki , musimy więc regularnie zadawać sobie następujące pytania: jakie wydarzenia i prądy myślowe wpływają aktualnie na ludzkie serca i umysły? Na jakie światowe trendy wystawione będą przyszłe pokolenia? Do czego w odpowiedzi wzywa nas Pan? Co mówi Duch do Kościołów (zob. Ap 2, 7)? 

środa, 16 lutego 2022

Bóg Chrystusa. Medytacje trynitarne

Część tak zwanego nicejskiego symbolu wiary, poświęcona Chrystusowi, przedstawia Go najpierw jako „Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało”. Do tego momentu słowa Credo odnoszą się do okresu przed stworzeniem świata. Pomost do ziemskiej postaci Jezusa stanowi zdanie: „...dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba”. 

sobota, 12 lutego 2022

TRÓJCA ŚWIĘTA

okno Kościoła chrzest liturgia

Święty Łukasz zauważa, że chrzest Jezusa miał miejsce podczas modlitwy Jezusa, czyli najbardziej intymnego zjednoczenia z Bogiem Ojcem (Łk 3,21). Otwarło się wówczas niebo. 

Prorok Izajasz wołał osiem wieków wcześniej: „Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił” (Iz 63,19). Ta dramatyczna prośba została wysłuchana nad Jordanem. W chwili chrztu Jezusa otwarło się niebo. Więź między Bogiem a ludźmi, zerwana jednostronnie przez człowieka, została ponownie przywrócona. Człowiek wszedł w orbitę miłosierdzia i łaski. 

piątek, 11 lutego 2022

Rabbi z Nazaretu

Jordan Ziemia Święta
W wieku trzydziestu lat Jezus opuścił dom rodzinny w Nazarecie. Pożegnanie z Matką było zapewne trudne dla obojga. Odchodząc z domu, Jezus dał Maryi do zrozumienia, że ich dotychczasowe relacje na płaszczyźnie matki i dziecka już się skończyły. Odtąd Jego życie wypełni całkowicie Bóg, a misja będzie spełnieniem woli Ojca.